wtorek, 26 stycznia 2016

Rozdział 7

Michał wziął mnie w soje objęcia a ja się do niego przytuliłam , Było mi o wiele Cieplej .
-I Jak ciepło Ci już ?
-Tak .Wiesz że jesteś bardzo ciepły?
-Teraz już tak.
Naszą przyjemną chwilę musiał zepsuć dzwoniący telefon . Dzwonił Zibi .No Zabije .
-Halo ?
-Misiek gdzie jeteś?
-Na spacerze mówiłem przecież.
-Ale Tyle czasu ?
-No tak jakoś wyszło .
-Wiesz że jest już po kolacji ?
-Trudno nie jestem głodny .
-Dobra a za ile wrócisz?
-Nie wiem . Pewnie nie długo.
-Okay to narazie.
-Nara
-Przepraszam to moja wina , zasiedzieliśmy się .
-Nie przepraszaj, to ja Cie zaprosiłem .
-Na kawe.a ja cie przyciągnęłam tu.
-Ale ja chcialem żebyś mnie tu przyprowadziła.Chyba nie żałujesz. 'podniosl moj podbrodek i popatrzył w oczy
-Nie żałuje .
-Cieszę się.
-Dobrze może wracajmy już .
-A co źle Ci ze mną?
-Nie Tylko robi się już późno...
-Wiesz co mam ochotę zrobić?'popatrzył na moje usta.
-Nie , co ?
-Pocałować Cię .'przygryzłam delikatnie usta a on nie wytrzymał i delikatnie zaczął je całować. Pocałunek był krótki ale bardzo przyjemny.
-Mmm truskawkowy ?
-Błyszczyk?Tak .
-Mój ulubiony.
-Dobra spełniłam Twoją zachcianke więc możemy już iść ?
-Ale jestes maruda,no dobra idziemy .
Droga pod szpital minęła nam bardzo sympatycznie . Szliśmy trzymając się za ręce gadając ,śmiejąc się nawet nie załuważyłem kiedy dotarli śmy pod budynek .
-Dzięki za dzisiaj,nie wiem kiedy ostatnio tak dobrze spędziłam czas.
-Nie ma za co , polecam się na przyszłość.Może powtórzymy to?
-Jasne, wiesz jutro kończe o tej samej...
-To co o 15 sie widzimy przed szpitalem ?
-Tak .
-To do zobaczenia .
-Do zobaczenia.
Pocałowałem dziewczyne w policzek i patrzyłem jak odchodzi . Po chwili i ja udałem sie do budynku . Tam dopiero zaczęło sie przesłuchanie . -Gdzie byłeś?-Ile można być na spacerze?itd .Dziwiło mnie to że Kurek o nic nie pytał ale to i lepiej . Mniej sie tłumaczyłem .
Natępnego dnia.
__________
-Dzień dobry .
-Dzień dobry .
-Jak Tam się dzisiaj czujecie?
-DObrze'odpowiedzieli wraz.
-No wyniki macie bardzo dobrze . Słyszałam że jutro wylatujecie już do Polski.
-No cos wspominał wczoraj doktor.'powiedzial Zibi.
-Tak ?'zapytał Kubi
-Tak jak Was głabów nie było .
No i zaczęła się dyskusja , niektore wypowiedzi chłopaków mnie śmieszyli zachowywali sie jak dzieci , no właśnie jak dzieci , musiałam to przerwać .
-Hola chłopaki nie przeszkadzam ? Nie jesteście u Siebie tylko w szpitalu , prosze zachowywać się kulturalnie.
-Tak jest .
I zapadła Cisza .
-Przyjdę do Was później i dam Wam rozpiskę dla Waszego fizjoterapeuty w Polsce jakie ćwiczenia powinniście stosować .
I poszłam do swojego gabinetu , zaczęłam rozpisywać ćwiczenia dla chłopaków , każdgo z osobna więc trochę mi zeszło . Tak trochę do 11 jak mniemam . Później jeszcz przeprowadzałam rehebilitację z dziewczynką która był po operacji kolana i miałam spokój .
Godzina 12;30a do moich drzwi kto puka.
-Proszę .
-Witam Cię Gosiu .
-Dzień dobry .
-Wiesz przychodzę z taka sprawą do Ciebie .
-Tak słucham ?
-Wiesz że kończą Ci się u nas praktyki?
-Noo tak .
-Niestety nie będziesz mogła u pracować , pracy coraż mniej a fizjoterapeutów za dużo .
-Tak rozumiem ,nie ukrywam że jest mi przykro bo przez tych pare miesiecy zdąrzyłam się przyzwyczaić z tym miejscem .
-Mi też jest bardzo przykro .Ale mam dla Ciebie wspaniałą ofertę.
-Tak ? Jaką?
-Pamiętasz jak wspominałem Ci o moim przyjacielu z Polski lekarzem Janem Sokalem ?
-Tak ,coś pamiętam .
- Rozmawiałem z nim ostatnio i powiedział że potrzebuje do sztabu Fizjoterapeuty . Pomyślałem o Tobie , opowiedziałem mu wszystko że świetnie się spisujesz u nas i chciałby Cię na okres próbny co Ty na to ?
-Jeju na prawde? Boże dziękuje że pomyślał pan o mnie .
-Bardzo proszę .
-A przepraszam gdzie ja będe właściwie pracowała ?
-No jak to gdzie , Sokal jest przeciez lekarzem reprezentacji Polskich Siatkarzy .
-Słucham?Na prawdę?Jejku nie wierze .
-Rozumiem że się cieszysz .
-Nawet nie wie Pan jak bardzo .
-To świetnie . Jutro Dam CI namiary na niego , Ale prawdopodobnie od przyszłego miesiąca będą CIe tam potrzebować .
-Dobrzę Dziękuje Pan bardzo .
-Proszę . Do widzenia .
-Do widzenia .
Nawet nie załuważyłam a skończył się mój czas pracy . Zabrałam swoje rzeczy i wyszłam z gabinetu . Gdy przekręcałam kluczyk ktoś zaczał wołać moje imię .
-Gosia poczekaj .
-Bartek ? Co się stało .
-Nic tylko chciałem z Toba porozmawiać .
-Przepraszam ale śpiesze się .
-Proszę to zajmie tylko minutke .
-No dobra . To mów .
-Wiesz...chciałem Cię przeprosić .
-Za co ?
-Za to że CIe pocałowałem , wiem nie powinienem , znaliśmy sie tylko jeden dzień a ja CIę całuje , i jeszcze mam dziewczynę , przepraszam ja na prawde nie wiem co we mnie wstąpiło , to taki impuls .
-Dobrze nic się nie stało. Zapomnijmy okay ?
-Świetnie . i Dziekuje . Nie zatrzymuje CIe juz pa .
-Cześć .
Wychodząc ze szpitala dostałam sms'a
"Nasze spotkanie aktualne? Kubiak ;* "
Szybko odpisałam .
"Jeżeli masz ochotę to tak Emotikon wink"
Na odpwiedź nie musialam długo czekać .
"To widzimy się o 15 ,? ;** "
Odpisalam
"Tak MIchaś tak ;* "
"Już się nie mogę doczekać ;** " 
________________________________________
Witam :> jest tu ktoś ? Czyta ktoś te opowiadania ? Jak tak to zostawcie coś po sobie żebym wiedziała że jest dla kogo pisać :D 

6 komentarzy:

  1. mega pisz dalej, jak chcesz mieć więcej osób do czytania i kom. to udst. bloga w grupie siatkarskie blogi

    OdpowiedzUsuń
  2. Jesteś adminką na stronie Volleyball is my life??

    OdpowiedzUsuń
  3. Dzis trafiłam i czytam jak najęta :)

    OdpowiedzUsuń