środa, 27 stycznia 2016

Rozdział 9

Kilka dni później.
Chłopaki wylecieli do Polski, z Kubim piszemy codziennie i codziennie pyta kiedy go odwiedze . Kochany ... No coż już wkrótce .
Kontaktowałam się z Panem Janem . Przeprowadziliśmy wstępną rozmowę ale o szczegółach mamy porozmawiać osobiście . Dlatego właśnie jestem na lotnisku i czekam na swój samolot do Polski . Dzwoniłam do mamy żeby ją uprzedzić że wracam , tylko żeby Melce nic nie mówiła , mam nadzieję że ucieszy się .
Najpierw ruszamy do Katowic a później kierunek Spała . Gdzie za dwa dni ma ruszyć zgrupowanie .
Właśnie stoje przed swoim rodzinnym domem . Dzwonie dzwonkiem... PO chwili w drzwiach stoi moja rodzicielka .
-Gosia ?
-Cześć Mamo .
-Córeczko chodź tu do mnie .
Chwilę później tkwiłam już w uścisku Mamy .
-Ejj bo mnie udusisz .
-Przepraszam córeczko wchodż.
Wzięłam swoje walizki i weszłam do domu .Zostawiłam je w korytarzu i udałam się do kuchni za mamą .
-a Tata gdzie ?
-Pojechał na jakiś obóz z dzieciakami .
-A Melka?
-Ostatnie dni szkoły Gosiu ...ale za jakąś godzinkę powinna wrócić .
-Mamo..myślisz że ucieszy się jak mnie zobaczy ?
-Wiesz ona bardzo przeżywała to jak wyjechałaś , nie chciała z nikim rozmawiać , była na Ciebie strasznie zła , ale ona po prostu tęskni . Jestem pewna że się ucieszy .
-Mam nadzieję .
-Głowa do góry córuś .
-Dzięki mamo .
-CHcesz lemoniady ?
-Poproszę .
I tak minęła nam godzina na rozmowach z mamą co się działo pod moją nieobecność .
Nadeszła długo oczekiwana i obawiana prze ze mnie chwila Melka wróciła do domu .
-Mamo już jestem , co to za walizki ? Wyjeżdżacie ?
-Kochanie pozwól do kuchni mamy gościa .
-Gosia ja Was zostawie porozmawiajcie sobie .
-Dobrze mamo .
Mama wyszła a po chwili w kuchni pojawiła sie Melka .
-Dzień dobry . 'Nie bez przessady moze jak wyjezdzalam bylam troche inna mialam krótkie włosy które teraz są długie i mają ciemny kolor,ale nadal to jestem ja .
-Mela to ja nie poznajesz mnie ?
-Gooośka ? Jezu Gośka to Ty .
Młoda podeszła do mnie i przytuliła byłam bardzo zdziwiona ale mega szczęśliwa .
-Tęskniłam .
-Wiem ja też .
-Na długo zostajesz .
-Jeszcze nie wiem .
-Mhmm .
-Na pewno rok tu pobędę . A teraz chodźmy do pokoju opowiesz mi co się u Cb działo ?
-Jasne .
-Pomożesz mi z tymi walizkami .
-Okey .
Do wieczora siedziałyśmy z Młodą w pokoju gadając , plotkując itd . Moja młoda gra w szkolnym klubie siatkarskim . a to nowośc . Nigdy nie załuważyłam żeby sie tym interesowała .
-Ej a od kiedy Ty i siatkówka ?
-Wiesz to było zaraz po Twoim wyjeździe , zostawiłaś mnie a ja musiałam znaleźć sobie zajęcie , wypadło na siatkówke .
-Cieszę się że akurat ta dyscyplina .
-Dlaczego ?
-Bo tez ją bardzo lubie, a oglądasz mecze Siatkarzy , reprezentacyjne itd?
-No jasne , boże uwielbiam ich . Znaczy nie będę padała na ich widok czy coś , po prostu uwielbiam jak grają , ich poświęcenie do obronu każdej piłki .
-A Ulubiony siatkarz?
-Wiesz kurcze chyba nie potrafię wybrać , wszystkich uwielbiam , no ale jak tak bardzo miałabym wybrać to chyba Dzik .
-Kto proszę?
-No Michał Kubiak , wiesz to taki prawdziwy wojownik .
Ohohoh chyba już wiem jaki prezent ufunduje młodej na urodziny hihih :>
Podczas wspólnej kolacji , rodzice a zwłaszcza tata wypytywał jak tam było , czy dobrze mi się żyło , czy miałam jakiegoś chłopaka ...Boże dziwne , jego przecież nigdy nie interesowały takie rzeczy , Ale ucieszyłam sie że zaczął się mną bardziej interesować .
Po posiłku postanowiłam wyjść na spacer . Ubrałam bluzę , oznajmiłam rodzinię że wychodzę i wyszłam.
Po kilkuminutowym spacerze mój telefon zaczął dzwonić . Uśmiechnęłam się na widok kto dzwoni .
-Halo ?
-Cześć Gosia .
-No hej Michaś .
-Co tam ? Nie przeszkadzam w pracy ?
-Nie wolnę mam , A wiesz że miałam do Ciebie dzwonić ?
-Tak doprawdy ?
-Mhmmm .
-To poczekaj rozłączę sie i zadzwonisz ok ?
-Głupek .
-Osz TY .
-Wiesz nie chce tracić kasy MICHAŚ .
-Wolisz żebym ja tracił ?
-Przecież masz darmowe .
-Aaaa .. no tak .
-Jezu z kim ja żyje .
-Słyszałem .
-Bo mówiłam do Ciebie ?
-Dobra dobra , a po co miałaś dzwonić ?
-Tak tylko myślałam że miałbyś ochotę się spotkać pogadać ...
-Wiesz no narazie to nie możliwe , za parę dni zgrupowanie, nie mam czasu przylecieć .
-Głupku ja jestem w Polsce .
-Co . Jak to ? Nie mowiłaś mi że przylecisz , odebrałbym Cie .
-Nie było takiej potrzeby.
-To gdzie teraz jesteś ?
-Aktualnie w Katowicach na spacerku .
-Podaj mi adres zaraz będę .
-Nie wygłupiaj się już poźno nie będziesz do mnie jechał .
-Jestem w galerii Katowickiej, nie przepuszczę tego by Cie nie zobaczę .
-W Galerii ? To Ty czekaj na mnie zaraz będę .
-Oki bd czekał przy fontannie na dole .
-Narazie .
-Do zobaczenia . 
__________________________________
Witam  3 dzień a ja już 9 rozdział ohhoh :> chyba trzeba zwolnić tempo ;D  
Podoba Wam się ? ;D Co myślicie ? Piszcie swoje opinie w komentarzach :D Nawet hejty mnie zmotywują  do pisania kolejnego ;D Pozdrawiam 

4 komentarze:

  1. Ja tu zostaję! Boże...Opowiadanie świetne i czekam na następny rozdział! ♥♥♥

    OdpowiedzUsuń
  2. no jej siostra miała by nie złą niespodziankę. oby ich spotkanie było udane.

    OdpowiedzUsuń